Tytuł ten jest jedynie przenośnią, odnoszącą się do naszej wadliwej postawy ciała, którą codziennie przyjmujemy. O tym temacie należy głośno mówić, a najlepiej krzyczeć! Ogólnie rzecz ujmując stajemy się coraz słabsi fizycznie, co pociąga za sobą szereg problemów. Coraz więcej siedzimy, coraz mniej się ruszamy, a co gorsza dotyczy to również dzieci i młodzieży. Średnia wieku naszych pacjentów zauważalnie się zmniejsza.
Dlaczego?
Matka Natura za nami nie nadąża
Przez wieki nasi przodkowie byli bardzo aktywni, uprawiali pola, zajmowali się zbieractwem, łowiectwem i nikomu nie przychodziło wtedy na myśl, że można codziennie siedzieć 8h albo i dłużej. Dzięki temu mieli oni dobrze rozwinięty aparat mięśniowy, który przenosił obciążenia i zabezpieczał stawy.
Nasze społeczeństwo “usiadło” 70 albo 80 lat temu. W tak krótkim czasie natura nie zdołała wykształcić odpowiednich mechanizmów obronnych, które by chroniły nasz organizm. Potrzeba setek lat żeby w drodze ewolucji zmienić nasze ciała i “przestawić” na inny tryb.
Szwedzki ortopeda Nachemson niepodważalnie dowiódł, że pozycja siedząca jest o 40% bardziej obciążająca dla dolnego kręgosłupa niż stojąca! Wyobrażacie sobie to? aż 40%... i to podczas prawidłowego siedzenia.
Rysunek przedstawia obciążenie na jednym z poziomów dolnego odcinka kręgosłupa. Wartość 100 podczas stania oznacza 100% obciążenia. Kiedy leżymy na plecach to obciążenie zmniejsza się o 75%, natomiast podczas siedzenia w sposób prawidłowy zwiększa się o 40%.
Najprawdopodobniej za kilkaset lat zajdą w naszych ciałach takie zmiany przystosowawcze, że ta proporcja ulegnie radykalnej zmianie ale na razie nie możemy mieć złudzeń, długotrwała pozycja siedząca nas przeciąża.
Jak siedzisz, tak wyglądasz
Drugim istotnym aspektem jest ustawienie ciała podczas siedzenia. Długotrwałe przyjmowanie danej postawy skutkuje jej utrwaleniem i przeniesieniem na pozostałe momenty życia.
Ilu z nas siedzi prawidłowo? Z podpartymi lędźwiami, wyprostowanym kręgosłupem, głową idealnie nad barkami oraz swobodnie ustawionymi ramionami. Chciałbym wierzyć, że większość, niestety badania i obserwacje mówią co innego.
Najczęstsze błędy to:
- głowa pochylona w dół z brodą wysuniętą do przodu
- zgarbienie pleców w odcinku piersiowym i zgięcie w lędźwiowym
- skrzywienie boczne kręgosłupa
- przesunięcie barków w przód
- zakładanie nogi na nogę
- skręcona głowa w jedną stronę
Nie jest to jednak wszystko, ponieważ nasze “komputerowe” ciało po pracy zazwyczaj przyjmuje inne statyczne pozycje, np przy oglądaniu telewizji, czytaniu książki bądź łapaniu oddechu na kanapie.
Wszystko to wpływa na utrwalenie patologicznej postawy i po pewnym czasie okazuje się, że nie jesteśmy już w stanie funkcjonować inaczej niż z wysuniętą głową do przodu, zgarbionym kręgosłupem w odcinku piersiowym czy też asymetrycznie ustawionymi barkami.
Co nam grozi?
Przyjmowanie długotrwałej, nieprawidłowej pozycji doprowadza w konsekwencji do powstania przykurczy, przeciążeń mięśniowych, torebkowych i więzadłowych*, zlepień tkankowych*, mikrourazów, a finalnie do pełnoobjawowej choroby stawów, kręgosłupa czy mięśni.
Nie chcę tutaj nikogo straszyć ale właśnie tak przedstawia się mechanizm powstawania większości patologii kręgosłupa w dzisiejszych czasach. W moim gabinecie często zjawiają się pacjenci i mówią, że “strzeliło” im w kręgosłupie jak się schylili. Sam moment wystąpienia dolegliwości bólowych nie wskazuje z całą pewnością przyczyny lecz ostatnią chwilę trwania choroby. Tkanki naszego ciała są na tyle mocne i wytrzymałe, że nie ma takiej fizycznej możliwości, żeby doszło do ich urazu po zwykłym pochyleniu się czy podniesieniu niewielkiego przedmiotu. Wniosek jest prosty… choroba toczyła się przez lata, dając jedynie mierne symptomy, które nie zostały wcześniej odczytane.
Przeprowadzając profilaktyczną ocenę postawy dobrzy terapeuci są w stanie z ogromną dozą prawdopodobieństwa przewidzieć wystąpienie dolegliwości w pewnych obszarach ciała. Podczas takiego badania czarno na białym widać jaką pozycję przyjmujemy najczęściej, jakie tkanki mamy przykurczone, a jakie osłabione oraz czy uprawiamy sport czy raczej prowadzimy kanapowy styl życia. Na bazie tych obserwacji wyciągnięcie odpowiednich wniosków jest tylko formalnością.
Więc co robić?
- Nawet jeśli mamy siedzącą pracę, to skorygujmy chociaż pozycję:
- Wykonajmy kilka krótkich ćwiczeń, przerywając monotonię pracy.
- Postarajmy się wpleść wysiłek fizyczny w nasze życie. Stosujmy ćwiczenia rozciągające, wzmacniające, rozluźniające.
- Oceńmy postawę ciała i zlikwidujmy przykurcze oraz zbyt duże napięcia mięśniowe.
- Nauczmy się nowych prawidłowych wzorców postawy ciała.
- Jeśli jest to tylko możliwe, to zmniejszmy dawkę stresu albo spróbujmy powalczyć z jego skutkami.
- Odżywiajmy się zdrowo.
Najważniejszym jednak jest abyśmy zwrócili uwagę na nasze dzieci!
Przegońmy je sprzed komputerów, tabletów, smartfonów i ogłupiającej telewizji. Dajmy się im rozwijać w sposób prawidłowy. Tylko poprzez rozwój sprawności fizycznej zabezpieczymy je na przyszłość, a przy okazji zmniejszymy częstotliwość występowania wad postawy.
Dobrze rozwinięty aparat mięśniowy u dziecka w przyszłości sprawi, że będzie ono znacznie odporniejsze na wszelkiego rodzaju przeciążenia.
Słowniczek medyczny
przykurcz mięśniowy, więzadłowy, torebkowy – nienaturalne skrócenie mięśni, więzadeł oraz tkanek torebki stawowej
zlepienia tkankowe – patologiczne połączenie dwóch sąsiadujących ze sobą tkanek
Dodaj komentarz