Pacjenci coraz częściej poszukują gabinetów rehabilitacji, które proponują w swojej ofercie techniki powięziowe. Czy przemawia za tym ich skuteczność i innowacyjność? Czy jest to wspaniała metoda na wszelkie dolegliwości, a może to tylko chwilowy zachwyt, po którym nastąpi wyciszenie i odejdą one do lamusa, jak wiele innych technik z przeszłości?

Odpowiedź brzmi: i tak i nie…

Niejednoznaczność odpowiedzi jest spowodowana mylnym założeniem, że terapia powięziowa jest czymś nowym. Techniki te są wykorzystywane przez fizjoterapeutów od wielu lat, wraz z nastaniem ery terapii manualnej. Tylko, że przedtem nie nazywano ich powięziowymi, Każda technika manualna poza działaniem w obrębie mięśni, torebki stawowej czy więzadeł ma również wpływ na powięź. Tak więc wszelkiego rodzaju trakcje, ślizgi stawowe czy stretching działają również powięziowo. I odwrotnie, dzisiejsze techniki powięziowe mają bezpośredni wpływ na pozostałe tkanki miękkie. Osobiście używam podczas terapii manualnej określenia techniki terapii tkanek miękkich. Dzięki temu unikam sztucznego podziału na powięź mięsień, więzadło itd. Nasze ciało stanowi integralną całość i wszystkie powyższe struktury przenikają się wzajemnie tworząc jeden wspaniały wzajemnie zależny układ ruchu. O ile nomenklaturowo techniki powięziowe mogą odejść do lamusa, tak prawdziwe oddziaływanie na tkanki miękkie jest podstawą obecnej i przyszłej fizjoterapii. Jeśli tylko nie zamkniemy się wyłącznie na powięź, a techniki będziemy traktować jako terapię szeroko pojętych tkanek miękkich, to zdecydowanie możemy mówić o holistycznej rehabilitacji przyszłości.

Co to jest w ogóle powięź?

Jest ona błoną otaczającą mięśnie, kości oraz narządy wewnętrzne. Znajduje się ona prawdę powiedziawszy wszędzie w naszym ciele. To ona determinuje kształt mięśni, ustawienie narządów, w końcu to ona oddziela od siebie różne struktury naszego ciała. Dlatego też nie istnieją techniki tylko i wyłącznie powięziowe. Zawsze równolegle mamy wpływ na pozostałe ściśle ze sobą powiązane tkanki naszego układu ruchu.

Holistyczne podejście to podstawa!

Solidna rehabilitacja powinna się opierać na dobrze postawionej diagnozie i zidentyfikowaniu źródła problemu. Bardzo często nie pokrywa się ono z miejscem wystąpienia dolegliwości. Chcąc poradzić sobie z dysfunkcją raz na zawsze musimy zidentyfikować problem, rozszyfrować mechanizmy, które do niego doprowadziły i przeprowadzić odpowiednie leczenie. Znając dokładnie anatomię, fizjologię i biomechanikę ciała jesteśmy jako fizjoterapeuci w stanie postawić prawidłową diagnozę funkcjonalną, a następnie zastosować odpowiednie techniki lecznicze usprawniające przyczynę dolegliwości. Dzięki takiej wnikliwej analizie i zastosowanej terapii manualnej efekty terapii są szybkie, a przede wszystkim długotrwałe.

Przykładem złożoności połączeń tkankowych niech będą łańcuchy mięśniowo-powięziowe, które splatają cale nasze ciało. Lata temu panowało przeświadczenie, że mięśnie czy więzadła są osobnymi tworami przebiegającymi od przyczepu początkowego do końcowego. Obecnie wiemy już, że część włókien przechodzi nad przyczepami współtworząc kolejny mięsień, powięź czy więzadło. Łańcuchy te poprzez ciągłość tkankową potrafią łączyć ze sobą najbardziej odległe części ciała. Przykładowo taśma powierzchowna tylna wg Mayersa przebiega od spodu stopy począwszy od palców, przez łydkę, udo, pośladki, tkanki przykręgosłupowe, głowę, a na brwiach kończąc.

Wiedza ta daje nam podstawy do poszukiwania przyczyn dysfunkcji w odległych zakątkach naszego ciała. Skupiając się jedynie na miejscu bólu i prowadząc terapię przeciwbólową czy przeciwzapalną tuszujemy jedynie problem, który z pewnością w niedalekiej przyszłości powróci. Znajdując przyczynę dysfunkcji aparatu ruchu, nawet zlokalizowaną w zupełnie innym miejscu, możemy poradzić sobie z problemem szybko i skutecznie. Reasumując, szeroko pojęte techniki terapii manualnej, w tym techniki powięziowe są obecnie i będą w przyszłości podstawą dobrej fizjoterapii. Nie ma znaczenia czy ktoś się będzie posługiwał nazewnictwem powięziowym, mięśniowym czy tkankowym, jeśli przeprowadzi solidną analizę biomechaniczną i zastosuje odpowiednie techniki to efekt będzie zadowalający.